sobota, 12 września 2009

Dla Nas,dla nich.........






Sobota 12/09/2009.
Pogoda przez cały tydzień totalnie nie- irlandzka.Słońce z przez cały dzień, cieplutko-nie ma deszczu,człowiek ma energię i chęci do życia ;-)))
Aż nie mogę uwierzyć,że taka jest tu na wyspie,ale głowie cały czas lista zadań-co jeszcze kupić dla Mikołaja-Filipa,co mam do załatwienia przed porodem,jak się spakować,jak przygotować,żeby było dobrze,a jednocześnie myśl,że miał być relaks i wyciszenie.Więc znów przez ta plątaninę myśli-mętlik.Mętlik w głowie........


Więc zabieram samochód i Pabla i jedziemy nad jezioro,żeby trochę sie wyciszyć.
I jesteśmy-jest jezioro,cisza,kilka osób,które tak jak my -uciekły poza gwar miasta.
Relaksujemy się.........Tego mi było trzeba.....Uporządkowałam myśli,posegregowałam priorytety na następne kilka miesięcy.....Cisza jeziora okazała się być zbawienna na mój stan.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz