poniedziałek, 23 maja 2011

Porto,piwo i Pidżama Porno,czyli wszystko na" Pe"....

Na początku maja byli Robale (tak ich nazywam i mam nadzieję,że Kuna nie ma mi tego za złe  ;)) ).
Dla mnie to wielka radość i przeżycie móc ugościć przyjaciół. Ciężko w tych czasach znaleźć ludzi ,którzy czują w podobny sposób jak TY. Bardzo mocno sobie cenie tę znajomość.
  Nasz wieczór przy wegańskiej , szpinakowej lazanii rozwinął się wraz z kolejnym kieliszkiem porto,piwa- na to naniosła się kochana muzyka Pidżamy Porto i kilka kawałków New Model Army. Pogalopowaliśmy  mocno.  Tutum,tutum....Rzekłabym - za mocno ;))) ........., o czym się przekonaliśmy na drugi dzień ;))) .










Jedyną osobą,która zachowała rozum- była Kuna. Nam tego rozumu odjęło ;)). Zdjęcia są takie,jaka była impreza.   Ale nie żałuję ani minuty z tego wieczoru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz