poniedziałek, 23 grudnia 2013

Świąteczne podekscytowanie.

Złe samopoczucie wykluczyło mnie na dość długo z wszelkiej aktywności,  która sprawiała przyjemność.
Najważniejsze, że znów się czuję :)

Teraz już Święta.
Prezenty zapakowane.
Choinka już dawno zagościła w domu, nadając niesamowitości cudownym wieczorom.
Kapusta z grochem, sałatki śledziowe, ryba po grecku, sałatka jarzynowa, kompot z suszu pogłębiają swoje smaki, przenikają się w nich smaki wzajemnie, by nadać Świętom wyjątkowości.
W tym roku przygotowałam ciasta - kusząc się głównie kolorami-
przepiękna pomarańczowość sernika z dynią mnie ujęła, a żywa czerwień ciasta z amaretto - przy pierwszym zobaczeniu zadecydowała sama za siebie o obecności na świątecznym stole.
Pierniczki upieczone ponad 10 dni temu wraz z Mimim.

Paszteciki i barszcz smakowaliśmy dzisiaj, a co- nikt nam nie zabroni.!!!

Nasze Święta są bez pośpiechu, bez nagonki na sprzątanie, bez zbędnego biegania z szałem w oczach po sklepach.
Cieszymy się z każdej chwili, bez zbytecznego umęczenia, bez pośpiechu myśli.
Życzę każdemu takiego spokoju.