Załadował trasę na GPSa - magiczne urządzenie,które ma chyba wmontowany ptasi móżdżek do orientowania się w terenie,więc zawsze wie gdzie jechać. Na wyciągniecie ręki mamy góry.....
Pojechaliśmy...... Pogoda zamówiona....Jak nie irlandzka..... GPS prowadził..... 50 kilometrów ujechane,dupa piecze,gęba się cieszy......
